W Polsce coraz chętniej mówimy o potrzebie powiększenia ogólnodostępnego defibrylatora AED. Oczywiście nie jest tak bez powodu.

Zestawienia mówią wyraźnie o tym, jak ważną funkcję posiada automatyczny defibrylator podczas reanimacji osób z nagłym zatrzymaniem obiegu.

Jak najszybsze włączenie AED dla akcji reanimacyjnej to czynnik znacznie zwiększający szanse na przeżycie pacjenta. Jeśli więc każda sekunda jest na wagę złota, tego typu defibrylatory AED muszą być przecież powszechnie dostępne oraz usytuowane w znacznych skupiskach ludzi. Najkorzystniej co paręset metrów. Jest wiadome jednak, że tak naprawdę praktyka jest trochę inna i daleko jeszcze Polakom do tego pod tym kątem do naszych zachodnich sąsiadów. Do pozytywnych faktów trzeba jednak zaliczyć to, że corocznie w Polsce przybywa defibrylatorów AED i to, że zainteresowanie nimi jest coraz większe.

To z kolei rodzi jednak dużo pytań pośród tych osób, które chcą tego typu narzędzie nabyć. Co to właściwie jest oraz jaką markę wybrać. I co należy z nim wykonać, kiedy już go w końcu kupimy. Jak zacząć oraz czy konieczne jest jakiekolwiek przeszkolenie? Zatem dostarczony przez kuriera defibrylator trzeba odpakować i przede wszystkim przeczytać instrukcję obsługi. W większości przypadków defibrylator jest przywożony w postaci gotowej już do używania. Dobrze jest sprawdzić, czy elektrody szkoleniowe są przyłączone oraz czy lampka stanu AED pali się sygnalizując gotowość defibrylatora do pracy. Jeżeli tak jest, to trzeba go umieścić w miejscu do takiego celu przeznaczonym. Można by także w każdym przypadku bezproblemowo uruchomić defibryLator. Przeprowadzi w takiej sytuacji tzw.

autotest oraz rozpocznie emitować komendy głosowe. Nie ma obawy, że narzędzie samoistnie zrobi defibrylację. Nigdy nie trzeba rozpakowywać elektrod szkoleniowych, które są dostarczone w odpowiednim opakowaniu zabezpieczającym elektrody przed wyschnięciem żelu oraz uszkodzeniem.